czwartek, 13 sierpnia 2015

PIELĘGNACJA WŁOSÓW

Hej!
Ten post miał być o kosmetykach do twarzy ale niestety listonosz zamulił i nie mam jeszcze paczek więc będzie on na dniach ale za to przychodzę do Was z kosmetykami/pielęgnacją moich włosów. Były już chyba dwa posty w których pokazywałam Wam nowości "włosowe" a ten jest nie z nowościami a ze stałymi produktami, które się sprawdziły i przy których zostaję. Oczywiście będę testować dalej i jeśli coś się sprawdzi to kolejny produkt trafi do mojej łazienkowej kosmetyczki. :) Dla ułatwienia podlinkuję Wam każdy produkt tak abyście mogły go znaleźć w Polsce. Zatem zapraszam!


SZCZOTKA "TANGLE TEEZER"

Moim zdaniem przede wszystkim powinnyśmy znaleźć odpowiednią szczotkę dla naszych włosów. Ja miałam ich mnóstwo (pewnie jak większość z Was) i wcześniej tak na prawdę nie przywiązywałam do nich wagi, byle to było coś co rozczesze moje włosy a z tym było na prawdę ciężko. Moje włosy bez nałożenia odpowiednich odżywek albo w ogóle bez nałożenia odżywek są nie do rozczesania. Ja na prawdę nie wiem co się dzieje wtedy na mojej głowie i jedyne co można wtedy z nimi zrobić to związać je w kok nie używając przy tym szczotki. Skusiłam się w końcu na szczotkę "Tangle Teezer". Dlaczego? Na pewno nie dlatego, że jest na nią "moda". Będąc jednego dnia u koleżanki, która miała tą szczotkę ogarniałyśmy się a ja standardowo nie miałam przy sobie nic. Sięgnęłam po jej "Tangle Teezer'a" i uwierzcie mi, to była miłość od pierwszego wejrzenia. Przeciągając ją przez włosy nie miałam problemu z ich rozczesaniem gdzie zawsze ten problem występuje. Wypytałam ją o to co ją skłoniło do kupna tej szczotki, jakie ma zdanie na jej temat, później poczytałam o niej w internecie i powędrowałam do Boots'a (sklep w UK typu Rossmann, Hebe) w celu kupienia jej dla siebie. Jest ze mną już jakiś rok i nie zamieniłabym jej na żadną inną. Nie chcę nakłaniać Was do jej kupna ale do tego abyście zainwestowały w dobrą szczotkę do swojego typu włosów, przy okazji może ktoś z Waszych znajomych, rodziny ma tą szczotkę więc zastanówcie się czy nie warto w nią zainwestować.

Mogę Wam napisać, że ona tak dobrze rozczesuje włosy, że zastanawiałam się czy nie kupić jej dla mojego psa Batmana, który ma straszne kołtuny gdy tylko te włosy mu urosną. Więc na prawdę szczotka warta uwagi! :)

Znajdziecie ją w Rossmannie -> TUTAJ, Hebe -> TUTAJ oraz na stronie Tangle Teezer w Polsce -> TUTAJ.


MASKI DO WŁOSÓW "BIOVAX"

Jestem pewna, że słyszałyście o tych maskach, bo są na prawdę popularne w ostatnim czasie a sklep "Biedronka" -tak ten od "codziennie niskie ceny" ma/miał w swojej ofercie 20 ml próbki za (o ile dobrze pamiętam) 1,50 zł. Ja używając masek z Pilomaxa zastanawiałam się jaka jest różnica między nimi (na pewno cenowa!) dlatego podczas mojego urlopu kupiłyśmy sobie po kilka sztuk razem z moją przyjaciółką. Taka próbka spokojnie starczy na jedno użycie dla długich włosów a dla krótkich (takich do ramion) nawet na dwa więc cenowo wydaje mi się wydajna. Zacznę od tego, że każda jest inna ale wszystkie mają za zadanie intensywnie zregenerować nasz włos co faktycznie robi. Producent każe trzymać nam ją 15 minut na włosach, nam zdarzyło się ją trzymać raz 1 minutę, raz 15 minut a raz godzinę. Za każdym razem efekt był zadowalający. Ja nakupowałam sobie tych masek sporo i wzięłam je ze sobą do Szkocji gdzie dalej testowałam. Zostały mi już trzy ostatnie próbki i czekam na listonosza aż przywiezie mi pełny produkt czyli 200 ml tej maski. Ja mogę je polecić do każdego rodzaju włosów wystarczy, że odpowiednio je dobierzecie a będziecie również zadowolone. Zawsze możecie poświęcić te 6 zł i kupić 4 rodzaje tych masek dostępnych w Biedronce i przetestować, która dla Was jest najlepsza. Ja osobiście polecam, włosy na prawdę zachowują się dobrze!

Pełny produkt znajdziecie w Rossmannie -> TUTAJ, w Hebe -> TUTAJ oraz na stronie polecanej przez BIOVAX -> TUTAJ


SZAMPON I ODŻYWKA "PANTENE" PRO-V

To również były produkty/próbki dostępne w "Biedronce" a skusiłam się na nie tylko dlatego, że chyba nigdy nie miałam okazji testować produktów z "Pantene" więc czas najwyższy! Powiem Wam, że ciężko mi z takich zwykłych szamponów czy odżywek dopasować coś dobrego dlatego coraz częściej sięgam po te droższe, polecane mi przez fryzjerów czy osoby znające się na włosach. Ten szampon i odżywka miło mnie zaskoczyły, bo ich cena 11-15 zł za pełny produkt to taka standardowa cena jak za większość marek a działanie na moich włosach mają świetne. Włosy były gładkie, błyszczące i sprawiały efekt nawilżonych (co jak wiadomo, nie uzyskamy po jednym zastosowaniu). Zostały mi po dwie ostatnie próbki dlatego na pewno kupię pełny produkt gdy tylko je wykorzystam. Polecam osobom, które nie chcą wydawać kroci ale chcą mieć w swojej kosmetyczce "łazienkowej" coś dobrego i po czym bez problemu rozczeszą włosy.

Pełny produkt znajdziecie w Rossmannie -> TUTAJ, w Hebe -> TUTAJ oraz na stronie Pantene -> TUTAJ.


SZAMPON DO BLONDU "ISANA"

Ten szampon kupiłam przez pomyłkę będąc w Polsce w maju, zamierzałam kupić odżywkę tej marki, która wyglądała praktycznie tak samo a ja zamiast przeczytać co jest napisane to złapałam produkt i poszłam do kasy. Oczywiście będąc już w Szkocji zauważyłam, że kupiłam szampon nie odżywkę więc już wykorzystać trzeba było. Powiem Wam szczerze, że dla mnie jako szampon się nie nadaje, nie wiem dlaczego, po prostu miałam jakieś dziwne odczucia po jego używaniu ale znalazłam idealny sposób na niego. Myjąc włosy innymi szamponami zawsze dodaję trochę tego do nich. Po tym szamponie włosy są bardzo błyszczące czego nie było po zastosowaniu tych innych szamponów a do tego bardzo ładnie pachną. Myślę, że innym może się ten szampon sprawdzi, cena to około 10 zł, w tej chwili jest na niego promocja w Rossmannie więc kupicie go za 4,99 zł. Jednak najbardziej polecam odżywki do włosów tej marki. Moja mama jej używa, ja zawsze ją stosuję będąc w Polsce i dzięki niej nie mam problemów z rozczesywaniem a włosy są fajnie nabłyszczone. 

Znajdziecie je w Rossmannie -> TUTAJ.


SZAMPON I ODŻYWKA "ARGAN OIL OF MOROCCO"

Zestaw ma za zadanie przywrócić blask i miękkość a jednocześnie wzmocnić nasz włos. Czy to robi? Jak najbardziej! Ja jestem na prawdę bardzo zadowolona, że skusiłam się na kupno tych produktów i na pewno kupię je jeszcze nie raz. Przez jakieś 3 tygodnie używałam ich non stop, dzień w dzień codziennie i już widziałam efekty, które są dość trwałe. Przede wszystkim moje włosy wyglądały jak po użyciu jedwabiu czego nie robiłam. Końcówki się podreperowały, włosy wyglądają przyzwoicie i są świetnie nawilżone! Cena to około 30-40 zł za produkt 385 ml co jest dobrą ceną. Niestety nie znalazłam tych produktów online w sklepach stacjonarnych ale widziałam je w Hebe więc szukajcie ich właśnie tam lub w linku poniżej.

Znajdziecie je w Alledrogeria -> TUTAJ.


SZAMPON "JOANNA"

Ten szampon zasługuje na owacje na stojąco. Po moim wybryku wakacyjnym po którym moje włosy były ŻÓŁTE sprawił, że po dwóch tygodniach były w odcieniu delikatnej platyny a po żółtych śladach nie zostało nic. Jeśli farbowałyście sobie włosy na blond i wyszły żółte to polecam! Nic tak dobrze nie ogarnie naszych dziwnych odcieni jak fioletowe szampony. Nie będę się rozpisywać czy jest wspaniały pod względem nawilżania, itp, bo nie zauważyłam tego. Byłam zdesperowana by odzyskać normalny kolor włosów i nie patrzyłam na inne jego plusy. Mogę powiedzieć, że jedno opakowanie starczy na to żeby pozbyć się niechcianego koloru, przynajmniej u mnie tak było. Nie mogę go znaleźć znowu w sklepach stacjonarnych online ale wiem, że są w Rossmannie, Hebe, Naturii i na pewno wielu innych drogeriach.

Znajdziecie go w sklepie producenta -> TUTAJ


MASKA DO WŁOSÓW "PILOMAX"

To jest produkt za którym stoję murem. Dla mnie nie ma nic lepszego na wypadanie włosów niż ta maska. Będąc rok temu w Polsce kupiłam sobie maskę tej marki co prawda miała inne działanie ale po jej zużyciu poprosiłam mamę aby kupiła mi ją znowu i wysłała. Moja mama kupiła mi ją ale nie z tym samym działaniem tylko tą którą widzicie na dole na zdjęciu i to co mogę Wam powiedzieć to był to strzał w dziesiątkę. Problem z wypadaniem włosów miałam odkąd anemia się u mnie nasilała więc już sporo czasu, do tego dochodzi farbowanie włosów co również je osłabia. Po stosowaniu tej maski przez dwa miesiące zauważyłam, że włosy wypadają mi w pojedynczych ilościach, nie zostają na szczotce i nie ma ich pełno na dywanie. Co do sprężystości i blasku to mam tutaj zastrzeżenia ale producent podaje także informację o wzmocnieniu co jest faktem. Maski z Waxa kupicie w aptekach, odradziłabym kupowanie na allegro, bo można dostać "mieszanki" co mija się z celem, online znajdziecie ją w sklepie Pilomaxa. Cena waha się od 32 do 45 zł ale za tą cenę dostajecie produkt o pojemności 480 ml i starcza on na 2-3 miesiące, bo nakłada się go na prawdę odrobinę na włosy więc jest bardzo wydajny. 

Znajdziecie go w Wax-Sklep -> TUTAJ.


Odżywka "John Frieda" do blondu

Tą odżywkę odkryłam niedawno kupując jej próbki u siebie w sklepie. Kończyły mi się powoli odżywki a chciałam spróbować czegoś nowego dlatego oto i ona! Już jestem pewna, że przy niej również zostanę. Ma świetne zastosowanie, włosy są maksymalnie nawilżone, bez problemu się rozczesują, mają cudowny połysk i fajnie odświeżają nasze włosy. Nie wiem co mogę jeszcze napisać o niej oprócz tego, że polecam sprawdzić wszystkie rodzaje. Znajdziecie ją na pewno w Hebe, niestety nie mogę znaleźć linku.

Znajdziecie ją w Rossmannie -> TUTAJ.


SUCHE SZAMPONY "BATISTE"

Staram się myć włosy co drugi dzień ale nie zawsze wyglądają one świeżo dzień po umyciu, czasami są oklapnięte, bez życia i o dziwnym wyglądzie. W takiej sytuacji od roku pomagają mi suche szampony "Batiste", które faktycznie je odświeżają. Wiadomo, nie możemy ich stosować zamiast szamponów, bo one nam nie myją włosów, ich funkcja jest trochę inna ale na wyjątkowe sytuacje bądź leniwe dni są idealne! Jednak uważajcie na ten nadający objętości, bo strasznie skleja włosy i nie można ich rozczesać co moim zdaniem nie nadaje się na co dzień. Znajdziecie je bez problemu w drogerii Hebe, Rossmann i marketach, nie będę ich linkować, bo to jest tutaj bez sensu. :)


LAKIER DO WŁOSÓW "PANTENE"

Lakierów, pianek, itp. normalnie nie stosuję, ten jest tylko w wyjątkowych sytuacjach jakimi są "baby hair", czyli małe rosnące włoski, które mam przy czole.. Czasami jest to na prawdę uporczywe gdy związuję włosy do pracy i trzy centymetrowe włoski odstają mi niczym rogi.. Wtedy traktuję je lakierem i po problemie. Ten lakier mam już z pół roku i pewnie starczy mi na kilka lat (haha), bo nie używam go do niczego innego niż tego co opisałam wyżej. :)



Na koniec chciałabym dodać, że najważniejsze jest to aby każdy szampon i każdą odżywkę dobrze spłukiwać. Nawet najlepszy produkt nie będzie najlepszy gdy źle go spłuczemy a możemy się narazić tym tylko na łupież, którego później ciężko się pozbyć. 

Mam nadzieję, że podobał się Wam ten post. Do zobaczenia w następnym!

3majcie się! x